niedziela, 2 czerwca 2013

Zrobiłyśmy to! czyli nasz pierwszy kiermasz



     Ostatni czas upłynął nam głównie pod znakiem przygotowań do kiermaszu Mamuszki, który odbywał się w sopockiej Zatoce Sztuki w ramach Kontakt Festiwalu. Organizatorzy zaprosili wielu wystawców z całej Polski, by zaprezentowali swoje ręcznie wykonane dzieła. Uwierzcie mi, konkurencja była naprawdę silna! Długo czekałyśmy na decyzję, czy w ogóle zakwalifikujemy się do udziału w kiermaszu., bo choć pierwsza edycja, to miejsce bardzo prestiżowe i trafiające w najbardziej wysublimowane gusta.

     Teraz, kiedy emocje opadły i minęło kiermaszowe zmęczenie, mogę się przyznać, że bardzo się denerwowałyśmy przed Mamuszkami. Bo zapełnienie całego dużego stołu na dwa dni imprezy wymaga zaangażowania, nie tylko czasowego. W naszym przypadku, mam bardzo aktywnych chłopców, było to niezwykle skomplikowane logistycznie przedsięwzięcie. Mnie jeszcze mocno ograniczała zbliżająca się do końca ciąża. Krojenie materiału i szycie, siedząc na metr od maszyny z boku mogło wyglądać całkiem zabawnie :-)
     Naprawdę się napracowałyśmy, żeby wszystko zapiąć na ostatni guzik. Bo szycie  to nie wszystko. Trzeba było przygotować jeszcze baner, wizytówki, zawieszki, naklejki, opakowania... Wymyślić, jak ma wyglądać nasze stoisko i zorganizować potrzebną "instalację". Jednym słowem: całkiem duże zamieszanie jak na dwie głowy, w tym jedną ciężarną. Jestem pełna podziwu wobec energii Patrycji, bo naprawdę miała ciężkie zadanie przy dość mocno niedysponowanej partnerce :D
     Zadanie było o tyle trudniejsze, że przed samym kiermaszem siadły nam obie maszyny! Próbowałyśmy uruchomić wszelkie znajomości i szybko nadrobić stracony czas, ale okazuje się, że znalezienie sprawnej i wyregulowanej maszyny graniczy z cudem! W moje ręce trafił ten cudowny Łucznik, niestety, jak na razie nie do uruchomienia. Ale będę nad tym pracowała ;-)



     Patrycja natomiast musiała korzystać z dwóch maszyn: na jednej stębnowała, na drugiej zszywała ściegiem zygzakowym, bo żadna z maszyn nie miała sprawnych obu funkcji :D Na szczęście dała radę ;D

     A jak oceniamy sam kiermasz? Bardzo pozytywnie. Naprawdę, nabyłyśmy wiele nowych doświadczeń, poznałyśmy wiele interesujących osób, a dotychczasowe kontakty zacieśniłyśmy. A co najważniejsze, dostałyśmy wielkie wsparcie od rodziny i przyjaciół.  Przez te dwa dni była z nami solidna grupa wsparcia.
A dla mnie najbardziej pozytywny jest fakt, że mam nową energię i już nie potrzebuję dwóch kubków kawy, żeby się zmotywować do działania;-) I chyba o to w tym wszystkim chodzi!
     Jeszcze jedno: jest jeszcze tylu nie do końca znanych zdolnych, młodych ludzi, którzy robią zjawiskowo piękne rzeczy dla dzieci, że jestem przekonana, że o niejednym z nim jeszcze nieraz usłyszymy. White Rabbit, MonChou, MaMa Design, czy Koorczak, Paciaciaki to naprawdę marki, godne zobaczenia i zapamiętania.

A teraz fotorelacja :-))

Nasze stoisko:



Kocyki - nowe modele :-))







Największą furorę robiły nasze różowe filcowe zawieszki, za które dziękujemy firmie NoBaa :-D







Zbliżenie na kocyki - niektóre jeszcze do nabycia, proszę pytać :D





Nowe metkosie :-)



Personalizacja w 3D :)


Praca wre ;)






I kojące widoki... Cała kiermaszowa sala była przeszklona z obu stron, od podłogi do sufitu... Z jednej strony widok na sopockie Łazienki, z drugiej - na morze... najpiękniejszy widok pod słońcem, fale rozbijające się o brzeg...







Stoisko rozkładaliśmy wszyscy, mali i duzi, jak jeden mąż:



Patrycja w swoim żywiole:



Zgrany, ale już nieco zmęczony duet :D



I ekipa wsparcia, Maks w roli rozbójnika:

 

 Kuba z Trombiszonem od Mama Design.

Filip szaleje w pufach od TruFli...








Nawet Maks jeszcze z brzucha nadzorował prace - nasza najlepsza reklama:



Rzut okiem na kiermasz:



I szaleństwo na dworze - Felek w roli modela naszej nowej chusty :D







Ok, dużo tego, ale co złego to nie my ;) Pierwsza nasza impreza, przeżywałyśmy jak mrówka okres, cieszymy się z naszego małego sukcesu i zapraszamy do zakupów :D 
Pozdrawiamy bardzo serdecznie!!!

~Pat i M.

27 komentarzy:

  1. super super super!!! oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :-))) I same kciuki trzymamy i nie puszczamy, bo aż nam czasem dech zapiera, że to się dzieje naprawdę...

      Usuń
  2. Cudnie, pięknie i uroczo :) Jesteśmy z Was dumni! Buziaki od Ratunkowej Mamy z dziewiątką Dzieciątek.
    P.S.
    Trzymamy za Was kciuki... niedługo będziecie "pierwszą metką" na świecie, my to wiemy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem pod wrażeniem!!! wszystko wygląda jak kawał dobrej roboty, brawo Dziewczyny, oby tak dalej! Pozdro Basia z WP :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pełna podziwu :-) GRATULUJĘ i życzę wielu sukcesów :-) Jesteście BOSKIE ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. gratuluję, za pierwszym sukcesem niech idą kolejne :*
    buziaki dla chłopaków, zwłaszcza dzielnego modela :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo! :-) Teraz czas na chwilę odpoczynku, czy już coś nowego kombinujecie?
    A tak poza tym to podziwiam Was, ze dalyście sobie tak świetnie radę...zwłaszcza, ze macie maluchy w domu. A Marta jest już chyba w 8-9 miesiącu ciąży! (oj, Maksio chyba będzie żywym dzieckiem, jak mama ma tyle energii:-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle kombinujemy :D I oby Maksio dał mamie coś uszyć, jak już będzie w stanie :DDD

      Usuń
  7. Ładnie to wszystko wygląda :) fajnie być na takim kiermaszu... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie to wszystko wygląda, wielkie gratulacje dla Was i pełen podziw!!!!! (P.S. chustka w kolorowe paseczki - cuuudo)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdolne dziewczęta nie ma co :D Aż mi ślinka cieknie na te kolory, a zazdrość zżera na te talenty. Podglądam Was i kibicuję także na fb. Och pięknie dziewczyny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. te filcowe zawieszki wyglądają rewelacyjnie, z resztą wszystko co wychodzi spod Waszej maszyny i rąk piękne jest i nietuzinkowe... Mogę sobie tylko w brodę pluć, że tak blisko mieszkam i nie było mnie na tym kiermaszu... :/ muszę się poprawić... pozdrawiam - Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to palcem pogrożę, że nas nie odwiedziłaś, ale obiecaj - next time, a wybaczymy :D A w sumie za te komplementy to już wybaczyłyśmy! Do zobaczenia :D

      Usuń
  11. Ogromnie Wam zazdroszczę bo w takich miejscach to ja się czuje jak w domu, te wszystkie wspaniałe osoby, te Twory magiczne i dzieją się czary .

    Poza tym jak widać spisałyście się na medal! Każdy najmniejszy szczegół dopracowany na pięć z plusem! Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy :* Jak tyle osób za nas trzyma kciuki, a my dokładamy swoje trzy grosze - po prostu musi się udać :D

      Usuń
    2. No musi, musi ja też nie widzę innej opcji, a wzrok mam dobry.

      Usuń
  12. Czyli prawdą jest, że kobieta najsilniejszą jest, gdy urodzi dziecko ;)

    OdpowiedzUsuń