poniedziałek, 28 lipca 2014

Kolorowe podróże z ochraniaczami na pasy!



     Historia naszych ochraniaczy na pasy jest już dość długa ;) Na początku maja jeszcze olśniło mnie, że oto znowu jest lato, w aucie gorąco, a ja rozebrana ;) I znowu, jak co roku, mam podrażnienia na obojczyku. Od pasów. Która z was tego nie zna?




poniedziałek, 14 lipca 2014

Mama na pierwszym planie, czyli... spodnie z uszami DLA DOROSŁYCH!



     Odkąd uszyłam spodenki z uszami, od razu stały się naszym produktem nr 1 :D BARDZO się cieszyłam z tego małego sukcesu i z każdą wysyłaną parą czułam nieskrywaną dumę. Zaskakiwały mnie jednak prośby, by uszyć takie same - ale dla mamy, a nawet dla taty! Miałam ich setki! Ale... spodnie z uszami dla dorosłych?! Absolutnie nie trafiało to w mój klimat.

Dopóki nie spróbowałam...



środa, 9 lipca 2014

Letnia miłość Pandy Zuzi



     Pewnej czerwcowej nocy... wśród tajemniczych cieni i drgającej księżycowej poświaty... nie mogłam zasnąć. Pod powiekami kołatał mi się nieuchwytny obraz, projekt, o którym myślałam od bardzo dawna - od roku prawie! Projekt mojej absolutnie ukochanej zabawki... tkwiący we mnie, odkąd sama byłam małą dziewczynką... projekt pandy, najsłodszego zwierzątka na świecie.




poniedziałek, 7 lipca 2014

Najtrudniejszy i najpiękniejszy rok w życiu



Rok temu, 3 lipca, urodził się mój drugi syn, Maksio. Maksio postawił nasz świat do góry nogami. Pokazał, że schody z wychowywaniem dzieci zaczynają się właśnie wtedy, gdy pojawia się w domu kolejne potomstwo. Że od tej pory nie będzie łatwiej, nie będzie z górki, tylko o niebo trudniej. Że radości i trudy macierzyństwa będę mnożyła razy dwa. Że będę musiała zacząć dzielić swój i tak ograniczony czas sprawniej: żeby pierwszy nie czuł się odsunięty, a drugi dostał odpowiednią ilość uwagi i miłości. 

środa, 2 lipca 2014

Borucino 2014 - sezon uważamy za rozpoczęty!



     Znacie na pewno opowieść o wężu Uroboros, który zjada własny ogon. Taka parabola życia, które zatacza kręgi... symbol cykliczności. Dla mnie wakacje to bardzo wyraźny koniec - i początek - kolejnego roku, a więc i etapu naszego życia. Kończy się jeden rok w przedszkolu, potem w szkole, a we wrześniu już zaczyna się następny... dwa miesiące, dzielące jeden etap od drugiego, w którym mam dzieci tylko dla siebie i więcej czasu, niż na codzień, by przyjrzeć się, jak rosną, jak się zmieniają... Od trzech lat to właśnie Borucino jest miejscem, które z tym kolejnym etapem silnie się wiąże. Już trzeci rok tu jesteśmy i moje dzieci, o rok starsze, są w tym samym miejscu. Trzeci raz tu zbieramy poziomki i jagody, trzeci raz rozstawiamy basen, układamy rzeczy w szafkach, by za prawie dwa miesiące - pakować się z powrotem...