sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanoc na ostatnią chwilę też może być cudowna ;)


Co roku oczekuję na święta z niecierpliwością i zawsze wydaje mi się, że jeszcze zostało strasznie dużo czasu i że ze wszystkim spokojnie się wyrobię. Oczywiście okazuje się, że święta są już zaraz, a moje przygotowania leżą. Domyślacie się, że w tym roku było podobnie. I tak jestem dla siebie pełna podziwu, że zasadziłam wcześniej rzeżuchę. Zazwyczaj brałam ją od mamy, która znając moje zwyczaje, zawsze przygotowywała więcej egzemplarzy.



 Tegoroczna Wielkanoc jest pod tym względem wyjątkowa ;) Nie wyrzucam sobie, że wszystko znowu na ostatnią chwilę. Tym bardziej, że z Patrycją poświęciłyśmy firmie niemal cały swój czas, a dzieciaki rozchorowały się na tydzień przed świętami. Jedyne, czym mogłam się zajmować to inhalacje i podłączanie Katarka do odkurzacza ( mamy, które nie znają, POLECAM!!!). Ewentualnie gonieniem Kuby z kroplami do oczu. Ale nie myślcie, że narzekam. Piękna pogoda i słońce skutecznie poprawiły mi humor. Może znowu nie uszyłam świątecznych ozdób do domu, mimo że materiały czekają od ponad miesiąca, ale mimo wszystko mamy cudowną świąteczną atmosferę. Zjedliśmy pyszne świąteczne śniadanie, jedziemy na działkę nad samo morze, żyć nie umierać ;) Cieszcie się też świąteczną atmosferą, nawet jeśli nie jest idealnie. 


Świąteczne śniadanie, MNIAM :)

I moja ukochana kawa z kawiarki. Ten zapach roznoszący się od rana po domu...






Nie wiem, jak Wy, ale ja zawsze zraszam rzeżuchę wodą i zamykam w szklanym słoiku. Tym sposobem jem ją jakieś dwa dni dłużej ;) I jeszcze cieszy oko ;)





Pamiętacie mój DIY z niechcianymi wazonikami? Donoszę, że ciągle w użyciu ;))




I jeszcze cudne ptaszki i zajączki od Efffki.




Moje pisanki w tym roku szczelnie zamknięte towarzyszą rzeżusze.


I obowiązkowe wiosenne bukiety. KOCHAM!






 Maks szybko postanowił zniweczyć mój plan ozdób w słoikach. Zajął się nimi mistrzowsko ;)



Nawet zające złapały się za głowę ;))






Kochani! Jeszcze raz, oficjalnie, życzymy Wam z Patrycją cudownych, spokojnych Świąt. Odpocznijcie! A we wtorek wracamy pełne sił z nowymi uszytkami i pracownią. Będzie się działo;)


2 komentarze:

  1. Ja też nie zdążam od kiedy szyję, choć obiecuje sobie, ze będzie inaczej. Ale nie rozpaczam. Nie ma po co, prawda? Trzeba by się zagonić na amen, ze by zdążyć zrobić wszystko, a wtedy jaka to przyjemność? Króliki są, jajca są, rzeżucha jest. Czyli wsio :) Wesołych i zrelaksowanych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałych, Zdrowych Świąt z Wiosną w Sercu dla Was, Kochane Boginie i Waszych Małych Zajączków ;) :***

    Maksio rozkoszny w tej czapie :D

    OdpowiedzUsuń