Post właściwie powinien być o tym, że nie zawsze wychodzi nam tak, jak byśmy chciały. Czyli idealnie. Nieraz jest, jak jest, a jest krzywo i nic na to nie można poradzić.
Mówię o torebce, którą zaprojektowałam w głowie z najdrobniejszymi szczegółami. Zobaczyłam w sklepie z tkaninami fajny materiał, mój ukochany kolor, z angielska zwany 'taupe' ;) Od razu projekt powstał w mojej głowie, uszyło się go super. Szybko i prosto. I na koniec zostało wszycie zamka... I nie wiem, czym i gdzie zgrzeszyłam, bo zamki wszywałam już wielokrotnie i bez problemów, ALE! Ten mnie przeskoczył. Prułam go z dwieście razy, aż pozaciągałam materiał.. Ścinałam kawałek i dalej wszywałam.. i znowu.. W końcu poddałam się i jest - lekko wdany, falujący z deka, psujący efekt. Jestem bardzo, bardzo zła, bo taki zamek znalazłam JEDEN w 6 pasmanteriach, w których byłam. Tzn w tym kolorze, w tym rozmiarze. Nie wiem, może do doświadczonej krawcowej zaniosę, albo do kaletnika, bo w sumie na mojej domowej maszynie ciężko było zszyć grube sztuczne futerko i sztuczną skórę. Może dlatego miałam takie problemy..
No ale nic. Szyłam, więc "pochwalić" się muszę, ale dzisiaj bez fanfarów...
Za to, żeby wam wynagrodzić trud wejścia tutaj i czytania o nieudanej torebce, wrzucę parę moich rodzinnych fot z wczorajszego spacerku. Poszliśmy, z okazji mężusiowych urodzin, na wspaniałą, prawdziwą włoską pizzę - moja ulubiona to taka pizza bianche, z rucolą, mozzarellą, cukinią, podsmażanymi na maśle czosnkowym krewetkami królewskimi i skropiona aromatyczną oliwą... mmmm, palce lizać!
A potem jedliśmy lody, a dzieci jeździły na "autach" ;) Ot, taki zwykły, miły, rodzinny wypad.
Tajemnicze wnętrze torebki z naszym logowym guzikiem :D
Mama i sexy look ;)))
Moja najfajniejsza na świecie ferajna!
Oczko :)
Jakbyście nie zauważyli - to jest nasza kamykowa rodzinka. Mama, tata i troje dzieci :D
Mniam..
A to moja duma największa :))) Co jak co, ale oni mi wyszli absolutnie idealnie.
~PaT
skad ja to znam! czasami sie zdarza i jak mowia czlowiek uczy sie na bledach, ale wyszla torba w sumie bardzo ladna wiec moze da sie jeszcze doskonalej ten zamek wszyc :)
OdpowiedzUsuńsuper druzyna!
pozdrawiam
ps. sorrki za brak polskich znakow
Dzięki :)) za każde dobre słowo :)
Usuń:) co racja to racja - taka ferajna wszytko na drugi plan może przesunąć :) więc najważniejsze że to Cię cieszy. A co do zamka może długość blisko ząbków jest mniejsza niż tej taśmy na brzegach , ja miałam kiedyś taki przypadek i myślałam, że mnie trafi jasna cholerka, a koleżanka blogowa,że tak powiem zwróciła mi na te długości uwagę i miała rację. Z uwzględnieniem tego wszycie było idealne.
OdpowiedzUsuńDzięks! Ale wiesz co, ja nie zrozumiałam ;) o co chodzi z długością blisko ząbków? I co to taśma na brzegach? Jakaś niekumata, albo śpiąca jestem...
UsuńJuż normalnie mam ochotę ją do profesjonalnej krawcowej zanieść, żeby mi wszyła jak trzeba..
torebunia sliczna wcale czasem idealne nie jest piekne :)) a chlopacy cudowni :D
OdpowiedzUsuńjankesowa
Dziękuję :*
Usuń"Mądry nie zauważy a głupi pomyśli, że tak ma być"- i tego bym się trzymała... Ja szczerze powiedziawszy nie bardzo widzę co jest nie tak ale ze mnie żaden krytyk.. oceniam ogólny całokształt, że tak powiem, i jak dla mnie jest super :)
OdpowiedzUsuńA jako rodzinka tworzycie bardzo miłą dla oka całość idealną w każdym calu :) Pozdrawiam..
Dzięki, anonimowy ktosiu :))
UsuńHmmm, ja bym nie zauważyła,że coś jest nie tak z torebką, gdybyś nie napisała ;) i w sumie i tak nie zauważyłam :D
OdpowiedzUsuńFantastyczne chłopaki :*
Oj, zbyt pobłażliwe jesteście!! Ale tylko mobilizujecie do działania :D
Usuńjak mi takiej torebki nie uszyjesz to foch, obraza i słowem sie nie odezwę! ! ! zamek to kropka nad i - nie mógł byc inny.. a ze krzywy? dajesz mi poczucie ze jeszcze jesteś człowiekiem nie maszyna :)
OdpowiedzUsuńo dzieciach wypowiadac sie nie muszę - choc w większości bez "projektu" (planowania:D) to wyszły the best! buziaki od cioci!
Uszyję - i zabierzemy do Paryża :D Buziak, sis!
UsuńJaka tam porażka ! W życiu bym takiej nie uszyła o suwaku nawet nie wspomnę. Super wyszło !
OdpowiedzUsuńDzięki.. ja jednakowoż patrzeć na nią nie mogę i muszę zebrać siły, by jeszcze raz wszyć ten zamek. Porządnie. Bo inaczej nigdy więcej na spacer ta aktówka nie pójdzie ;)
Usuń