Boginie przy maszynie: Label, label, metko-szał, czyli metki, metkowce, zwał jak zwał :D

piątek, 12 kwietnia 2013

Label, label, metko-szał, czyli metki, metkowce, zwał jak zwał :D

Na początek - co to są "metki" w znaczeniu dziecięcym? Szał na zabawki-metki (czyli labels) przyszedł do nas zza oceanu, a w mój dom zawitał początkowo w postaci "Pana Metki" z K'S Kids . Felek był nim absolutnie zauroczony, Pan Metka został zatem absolutnie wymiętoszony, wymemłany i wyciumkany. Bo chyba wszyscy wiemy, że co jak co, ale metkę z odległości kilometra wypatrzy każdy bobas i się nią zachwyci. Aktywnie zachwyci, czyli odnajdzie, poszarpie, wytarmosi, wymemła, spróbuje i zaciamka na śmierć. Każdy rodzic zna to uczucie, gdy podaruje dziecku maskotkę, a jego nie interesuje nic innego, tylko metka informacyjna z tej maskotki :D Tym tropem poszli projektanci zabawek i nasz rynek dzisiaj zalewają tego typu produkty. Maskotki, kocyki, piłki, poduszki, pady - wszystko z metkami.
I u nas nie mogło być inaczej. Myślisz "minky", myślisz: kocyk, szaliczki, podusie, aż wreszcie - metki. Czy jest coś przyjemniejszego w dotyku od minky z kuleczkami? Niewiele rzeczy! A jak dać dziecku pad z metkami do memłania, to minky i kolorowa bawełna jest naturalnym skojarzeniem.
Jako że niedługo wybieram się na pierwsze odwiedziny do bliźniąt mojej przyjaciółki, niedawno urodzonych (biedne dzieci, ciotka wypróbowuje na nich wszystko co szyje, dostały już kocyki, są metki, ciekawe, co dalej :D), postanowiłam podarować im coś w tym stylu. Tym samym wykorzystałam ścinki cudnych materiałów, których (choroba zawodowa) nie mogłam się pozbyć tak po prostu ;)

Oto efekt. Może nie oszałamiający, ale dajcie czas, to pierwszy raz :D Powstały metki mini dla maluszków zupełnie leżących, oraz jeden midi, dla innej przyjaciółki przy nadziei :D (Oj tak, babyboom w pełni u nas!!! Dzięki Bogu, jest dla kogo i komu szyć :DDD).
Uszyję też minikocyki z metkami - czyli będzie wersja maxi. Full wypas u nas :D Do wyboru do koloru.