czwartek, 22 września 2016

BEATO! NIE POZWÓL NA TO! / #czarnyprotest


     Mamy dwudziesty pierwszy wiek, mamy iPhona 7, mamy telewizory z projektorami, ba! mamy internet. Najszersze okno na świat, pozwalające przemierzyć morze kilometrów w ułamku sekundy, by przekonać się, jak wygląda rzeczywistość - gdzieś indziej. I mamy obraz tego, do czego prowadzi totalitaryzm, władza jednostki, ba, mamy wiedzę na ten temat cokolwiek już dogłębną i bardzo bolesną, bo wciąż świeżą. Wiemy, do czego prowadzi narzucanie innym SIŁĄ swoich własnych przekonań. Jako naród niedawno cierpieliśmy jeszcze z powodu ignorancji i pychy.
I dlatego pojąć nie mogę, jak, no JAK może dzisiaj temat dzisiejszego projektu o zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej w ogóle być przedmiotem dyskusji publicznej? Ba, nie tyle dyskusji, co debaty politycznej? Na tyle zaawansowanej, że zmusza kobiety i wspierających ich partnerów do wyjścia na ulice w czarnym proteście!? Jakim sposobem ta ustawa w ogóle jest dzisiaj w sejmie i ktoś się nad nią poważnie pochyla?!


grafika z www.andrzejrysuje.pl


     Nie będę pić piany po raz kolejny nad bezzasadnością tej ustawy. Zrobiły to wielokrotnie moje koleżanki, blogerki, a także celebrytki, które mają większy rozgłos w mediach, zrobiły to doskonale i wystarczająco dobrze. Wiemy już, jak skrajnie - po prostu - głupia jest ta ustawa, co w rzeczywistości dla nas wszystkich - nie tylko kobiet - oznacza. Brak opieki prenatalnej nad kobietą i dzieckiem, paraliżujący działania strach lekarzy - trudno się dziwić, skoro mogliby trafić do więzienia za rozwiązanie, na przykład, ciąży pozamacicznej, brak możliwości leczenia wad wrodzonych u dziecka jeszcze w ciąży, bo występuje ryzyko poronienia nawet przy zwykłej amniopunkcji...

     Mam za to kilka pytań do pani premier Beaty Szydło, oraz wszystkich polityków i polityczek, którzy tę ustawę popierają. Do wszystkich księży, wszystkich was, posiadających siostry, bratanice, siostrzenice... albo córki. 

     Czy wiecie, że lekarze potępiają ten absurdalny pomysł i może się okazać, że ginekolog - położnik twojej córki, siostry, bratanicy przestanie przyjmować, bo większość z nich planuje zmienić specjalizację? Gdzie pójdzie szukać wsparcia i pomocy...?

     Czy wyobrażasz sobie - zamiast bólu po stracie dziecka - czuć strach przed więzieniem, gdy z wyczekanych dwóch kresek na teście zrobi się przesiąknięta krwią podpaska, bo twoja córka, siostra, bratanica poroniła? Takie dramaty zdarzają się wielu kobietom, mnie także! Czy wiecie, że nawet 50% zapłodnionych jaj ulega samoistnemu poronieniu w pierwszych 6 tygodniach ciąży, a kolejne 15% do 12 tygodnia ciąży? Wiesz, co to dla wszystkich kobiet oznacza? Każdy cykl menstruacyjny naszego życia może być powodem do strachu. Czy naprawdę chcecie, byśmy z tego dramatu spowiadały się w prokuraturze? Wyobrażacie to sobie?
- "Panie władzo, nie wiedziałam, że jestem w ciąży, ale dostałam okres trzy dni później, więc prawdopodobnie było to jednak poronienie samoistne."
- " Trzy lata w zawieszeniu!"
Albo i nie!

     Czy wyobrażasz sobie, że twoją nastoletnią córkę, siostrę, bratanicę, itd. zgwałcił wiecznie pijany sąsiad? Dostanie on za gwałt pięć lat w zawieszeniu na trzy, bo często opalała się w bikini w ogrodzie, czym podkręcała go niesamowicie przez te wszystkie lata, gdy dojrzewała tuż za jego płotem?
Czy wyobrażasz sobie, że ta dziewczyna ma 16 lat i głowę pełną marzeń, a w jej łonie rozwija się część tego psychicznie kalekiego, odrażającego potwora? A ona MUSI urodzić, dać się zgwałcić jeszcze wielokrotnie - przez lekarzy, pielęgniarki, chociaż wcale tego nie chciała i nie zrobiła nic, by na to zasłużyć, bo została ZMUSZONA, nie tylko do stosunku, ale i do urodzenia dziecka?
Musi żyć z traumą - nie tylko gwałtu, ale albo oddania dziecka do adopcji i zastanawiania się do końca życia, co się z nim dzieje, albo odnajdywania rysów potwora, wciąż mieszkającego obok, w twarzy dziecka, które zdecyduje się wychować, rezygnując z własnych marzeń i pragnień?

Nie mówię, że aborcja w tym wypadku jest najlepszym rozwiązaniem, bo to także jest trauma - ale to kobieta, w tym wypadku odarta z godności na samym początku, powinna dokonać wyboru, mieć wybór. Jej ciało zostało sprofanowane, jej dusza została zraniona i do końca życia taka pozostanie. Zakaz wyboru w tym momencie jest dla niej kolejnym gwałtem - na wolności. Jak spacyfikowane, zranione zwierzę w klatce zostaje zmuszona do przeżywania dramatu nie tylko dziewięć miesięcy, ale do końca życia.

     Tylko wspomnę, bo tak mnie to przeraża, o dwunastolatkach wykorzystanych przez kolegów, braci, kuzynów, wujków, ojców... rozważcie we we własnym sumieniu problem wykorzystanej przez ojca dwunastolatki, która rok później rodzi mu dziecko, swoją.. siostrę, brata... i dalej kocha tego odrażającego ojca.
A teraz wyobraź sobie, że ten pedofil idzie do więzienia, a ona nie ma kochającej matki, bądź matki nie ma w ogóle. Co się stanie z tą jedenastolatką, oraz jej dzieckiem... dziećmi? Kto się nimi zajmie? Może trafią do rodziny zastępczej, która może będzie wspaniała, a może... nie. A może brutalnie rozdzielą je, a może zajmie się nimi jakiś kuzyn, lub wujek...? Co powiesz tej dziewczynce i jej dziecku?

     Zadam jeszcze pytanie o te wszystkie maleństwa, które od losu dostały w prezencie szereg wrodzonych wad. Aborcja wg prawa będzie karalna... ale porzucenie nie jest.
     Kto z Was zajmie się tymi porzuconymi, chorymi maleństwami, które od dnia swoich urodzin nie zaznają ani miłości, ani czułości, ani nawet pełnej podstawowej opieki, bo pielęgniarki i lekarze są i będą coraz bardziej przepracowani? Czy w momencie, gdy na oddziale będzie kilkanaścioro chorych maleństw, dadzą radę całodobowo okazywać im należytą troskę? A może po prostu zostawicie je, by ten los, który raz był już dla nich tak okrutny, dokończył dzieła... i tak jak dzisiaj kobietom, tak zakleimy i im usta taśmą, by nie było słychać ich żałosnego płaczu? Z bólu, samotności, z niewysłowionego cierpienia, na które skazał ch najpierw los, a potem zaniechanie... Twoje. Twoje, pani premier Beato. Twoje, profesorze Chazanie. Twoje, polityku. Twoje, księże prałacie, który o kobiecej macicy nie powinien i nie wie nic. Dosłownie nic. A ośmiela się być Tym, w którego wierzy i którego przykazanie chce siłą wprowadzać. Siłą, nie miłością...

I najważniejsze pytania...

     Czy wiesz, że problem niechcianej ciąży nie kończy się przy porodzie? Co dalej z tymi dziećmi, których nie pokocha i o których nikt nie zadba?

     Czy Ty sama pójdziesz do tych dzieci, pani premier Beato? Czy spojrzysz w oczy swojej zgwałconej córki i powiesz: MUSISZ urodzić, kochanie, "jakoś" to będzie? Może będzie podobne do nas... albo i nie?..

     Czy Ty sam pomożesz, polityku, tej dwunastoletniej dziewczynce, która zamiast dziecka wolałaby dostać tableta z apką Simsów, w której chętnie zostałaby mamą?

     Czy Ty sam utulisz, księże, czy zaadoptujesz, przygarniesz i będziesz wytrwale podawał posiłek przez sondę, ocierał łzy i zmianiał przez całe życie pampersy wiecznie cierpiącej, płaczącej kalece?

     Co im dacie, pani premier Beato, panie prezesie...? Dobre słowo z dalekiej mównicy, tak jak tę dobrą zmianę...? A może... Twoja opieka nad tym dzieckiem skończy się przy porodzie?

     Pani premier... Dzisiaj #CzarnyProtest. Dzisiaj Polska jest kobietą bardziej niż kiedykolwiek. To właśnie ten dzień, w którym możesz stanąć razem z nami w proteście przeciw skrajnemu ograniczeniu naszych praw - praw kobiet. Ograniczeniu, które w istocie podporządkuje kobiety mężczyznom, bo to oni odtąd będą mogli je zatrzymać w domu, zapładniając co rok. Gwałcąc. Decydując o ich losie - najpierw w domu, potem w pracy, potem w szpitalu, w sądzie, potem w kościele. Nakazując rodzić, a potem zostawiać samej sobie - z chorym dzieckiem lub chorą psychiką, bo na te chore istoty wszystkim regularnie brakuje i cierpliwości, i pieniędzy. Tak samo w szpitalu, jak i niestety w kościele...

Czy nie wydaje Ci się to absurdalne? Jesteś kobietą! Bądź z nami dzisiaj. BEATO! NIE POZWÓL NA TO!!!



~ P.

29 komentarzy:

  1. Najlepsze jest to, że często osoby popierające tą ustawę, popierają też karę śmierci. WTF? Czyli chcą decydować, że w tym wypadku piąte przykazanie obowiązuje,a w innym nie? Bawienie się w Boga przez rządzących jest ZŁEM. Bóg daje ludziom wolną wolę, a Jarek ją zabiera? Aż się w głowie to nie mieści.

    Nie popieram aborcji na życzenie. Nie powinien być środek antykoncepcyjny. Ale kurna, takich przypadków jest promil. Tak naprawdę dla kobiety to jest zwykle wielki dramat i ciężar, z którym musi iść przez całe życie. Psychikę tych kobiet też trzeba chronić, bo kolejne życia będziemy tracić.
    A co do poronień i gwałtów, to aż tego nie mogę ogarnąć rozumem. To chyba jakiś nieśmieszny żart tych, co tą ustawę pisali.
    Dobrze, że to napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie popieram aborcji na życzenie, aczkolwiek dopuszczam, by każda kobieta mogła zadecydować o tym we własnym imieniu. Ta ustawa jest tak bezrefleksyjna, że nie mogę uwierzyć, że ktoś to traktuje poważnie.

      Usuń
  2. Stek kłamstw. Poproszę o zacytowanie treści ustawy (czytała Pani????? Wątpię!). Nic nie ma tam o karaniu kobiet! Wręcz przeciwnie – chroni się je. Warto zobaczyć filmik, w którym prof. Chazan zbija tezy abortera Dębskiego. Nie może być tak, że chroni się życie tylko niektórych! Od dziś koniec z Waszą stroną. Nigdy nie odwiedzę i będę odradzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie że to właśnie Pani/Pan nie czytał lub czytał bez zrozumienia.

      „Art. 152.
      § 1.
      Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

      § 2.
      Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

      § 5.
      Jeżeli sprawcączynu określonego w § 1 jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”

      W § 1. nie ma rozróżnienia „matka/kobieta” lub ktoś inny (np.lekarz). „jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia” – MOŻE to słowo klucz. Może ale wcale nie musi.

      Usuń
  3. Mam wrażenie że to właśnie Pani/Pan nie czytał lub czytał bez zrozumienia.

    „Art. 152.
    § 1.
    Kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

    § 2.
    Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

    § 5.
    Jeżeli sprawcączynu określonego w § 1 jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”

    W § 1. nie ma rozróżnienia „matka/kobieta” lub ktoś inny (np.lekarz). „jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia” – MOŻE to słowo klucz. Może ale wcale nie musi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ustawę czytałam i nie mam pojęcia, co nazywa Pan/i stekiem kłamstw. Czy ustawa dopuszcza aborcję w którymkolwiek z przypadków, które wymieniłam? Ale koniec z dyskusjami z takimi komentarzami ;) bo od dziś tu Ciebie nie ma. Do niewidzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że jest. "kto dopuści się przerwania ciąży podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"
    Ponadto jest mowa o całkowitym i bezwzględnym zakazie aborcji,nawet gdy płód okaże się mieć wady wrodzone, genetyczne, które zagrażają życiu matki. Lekarz natomiast, który uratuje kobietę w wyniku czego płód/dziecko umrze nie będzie karany. Projekt nie przewiduje jednak co w takiej sytuacji stanie się z kobietą. Jeśli lekarz uzna, że kobieta świadomie naraziła się na utratę dziecka wystąpi on z wnioskiem do prokuratury o ukaranie.
    W projekcie jest zbyt wiele możliwości ukarania jednej ze stron za "przypuszczenia", a to wg. konwencji praw człowieka jest nielegalne.
    Jeżeli Państwo chce tak chronić mnie to ja podziękuję. Poddałabym się aborcji w każdym z trzech dopuszczalnych przypadków , gdyby mnie to spotkało.

    OdpowiedzUsuń
  6. Poza tym ja nie chcę tłumaczyć się, dlaczego poroniłam. Nie dlatego, że mam coś na sumieniu, ale ja to przeżyłam, ból straty jest tak ogromny, że nie miałam sił rozmawiać o tym z kimkolwiek. Ani mężem, ani mamą, ani przyjaciółką.. jak miałabym rozmawiać o tym z kimś obcym, kto chociażby pytał mnie, dlaczego poroniłam!?.. ani ja tego nie wiedziałam, ani moi lekarze.. co miałabym mówić?!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwne jest, że piszesz o tej najmniejszej ofierze malenstwo jednocześnie nie mając nic przeciwko pozbawienia jej życia. Kto zawalczy o tych najbardziej bezbronnych jeśli kobiety, matki będą walczyły tylko o nienaruszalnosc swojej macicy. Pisze to ja matka czwórki dzieci, kobieta, lekarz. Naprawdę nie mogę pojąć jak ludzie naiwnie uwierzyli, że zabicie bezbronnego oznacza wyjście z kłopotów ba jak wmawiają sobie i innym, że to dla jego dobra, naprawdę nie widzicie w tym sprzeczności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaja, nigdy nie chciałabym być w sytuacji którejkolwiek z tych kobiet, choć jako mama piątki dzieci wiem, że każde jest cudem. Nie wiem, co bym zrobiła. Ale ponieważ nie wiem, bo nie była i obym nie była w takiej sytuacji, to nie mam prawa kazać im lub zabraniać dokonać takiego wyboru, jaki uznają za słuszny.

      Masz swoje przekonania i twardo przy tym stoisz. Uważam, że każda z nas powinna mieć to samo prawo, co Ty.

      Usuń
    2. Prawo do przekonań. Jestem za. Ale co z prawem do Życia?

      Usuń
    3. Uważam, że prawo do życia tych dzieci zależy od woli ich matek, ponieważ bez nich płód nie ma szans się rozwinąć. Nie można kobiet zmusić do bycia inkubatorami, skoro nie chcą się poczuć matkami. A resztę rozstrzygną we własnym sumieniu i sytuacji, o których nam nie wolno wyrokować.

      Usuń
    4. O jakim prawie do życia mówimy, skoro wskazujemy na śmierć matki, którym donoszenie ciąży grozi śmiercią i osieroceniem już żyjących maluchów. Skazujemy dzieci, którym badania prenatalne mogłyby uratować życie, ale lekarze ze strachu ich nie zlecą (bo ryzyko poronienia). Skazujemy dzieci z tak wieloma wadami, że umrą zaraz po urodzeniu, potwornie cierpiąc. Gdzie prawo do życia dla zgwałconej dziewczynki? Ach, no tak, ona już się urodziła, nie trzeba o nią dbać... nikt przecież nie urządza protestów w imię aborcji dla przyjemności!!! Hasło o prawie do życia to tylko pusty frazes, ale jaki chwytliwy...

      Usuń
  8. Wiem, że zaangażowanie w tę sprawę z Waszej strony wynika z wrażliwości i dobrych chęci, dlatego rozumiem Wasz gniew. Niestety sprawa nie jest aż tak prosta jak się wydaje. Obecny kompromis aborcyjne dopuszcza sytuacje, w których zabijane (tak, to jest jedyne właściwe słowo)są dzieci z wadami genetycznymi jak np. zespół Downa. Nie jest to wada śmiertelna ani zagrażająca życiu Matki. Prawo w żaden sposób nie chroni takich dzieci. Jestem lekarzem, Mamą trójki chłopców. Nie mogę i nie chcę zapomnieć małej dziewczynki z zespołem Downa umierającej na papierowej nerce po wywołaniu porodu w 21 tygodniu ciąży. Tak wygląda rzeczywistość z obecną ustawą. Nie uważam, że Państwo powinno decydować o sumieniu swoich obywateli, ale równocześnie uważam, że każdy z nas ma prawo do tego by chronić jego życie. Jakkolwiek marne w oczach innych by się nie wydawało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koszmarnie przykre, ale z drugiej strony, nie można nikogo prosić o heroizm. Myślisz, że jeśli zmusimy wszystkie kobiety do rodzenia także chorych dzieci, one przejrzą na oczy i będą umiały pokochać je i podjąć opiekę? A jeśli nie, kto się nimi zajmie? Dzisiaj większość hospicjów perinatalnych jest prywatnych. A rodzi się niewielki procent zdiagnozowanych chorych dzieci... Co, gdy tych dzieci będzie kilkaset procent więcej?
      Nie twierdzę, że lepiej zabić. Nie mi o tym wyrokować. To powinno zależeć tylko od woli konkretnej matki, która zmierzy się ze swoim losem, jak potrafi.
      Mówisz o zespole Downa, a to jeden z przypadków. Tylko wśród swoich bliskich znajomych znam dwie takie sytuacje, w którym jedna dowiedziała się, że jej dziecko ma zespół wad Patau. Druga - że jej córka ma anencefalię. Czy i w tych sytuacjach muszą się zmagać z tym, że dziecko, nawet jeśli dożyje do porodu, będzie umierało - od godzin, przez dnie, do tygodni, w cierpieniu, wywołując niesamowitą traumę dla rodziny? Nie wiem, jak ja bym postąpiła. Ale chciałabym, żeby nikt inny o tym nie decydował, tylko ja i moja najbliższa rodzina, a nie obcy ludzie, którzy nigdy nie mieli do czynienia z problemem.

      Usuń
  9. Dziewczyny, gratuluję Wam odwagi posiadania swoich poglądów i odwagi mówienia o nich.
    Empatia, szacunek dla innych kobiet, niezgoda na zabieranie podstawowego prawa, jakim jest wolność wyboru - niech każda z nas zagląda w swoje własne, a nie cudze sumienia.
    Dziękuję Wam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie usunął mi się solidny post jako komentarz......... Trudno, tak miało być. Wg mnie to co robi w tej chwili ten protest, jest większym złem, niż projekt, zaznaczam, obywatelski. Kiedyś może czas, a właściwie z pewnością, pokaże jak ogromnie się Pani myli. Poza tym strasznie nie podoba mi się usuwanie z dyskusji, czy subskrybentów osób, które jednak mają inne podejście do tematu, a ich argumenty nie są bzdurne, bo poparte faktami (tekstem propozycji). Czarny protest nie wnosi niczego nowego do sprawy.
    Nie będąc w sytuacji ofiary gwałtu, nikt nie jest w stanie ferować żadnego wyroku, ani decydować. Projekt obywatelski nie jest stworzony po to, żeby te kobiety potępiać - tworzenie z osób, które się za nim opowiedziały, niespełna rozumu, czy potworów, to skrajna manipulacja, za którą stoi czyjś ból, może wielka nienawiść, a na samym dnie gruba kasa związana z bardzo szerokim przemysłem aborcyjnym, o którym możliwe, że nie ma Pani zielonego pojęcia. Spora cześć pożytecznych idiotów, którzy poprą czarny protest, też nie ma zielonego pojęcia.

    Na samą logikę, raczej takie zaostrzenie prawa nie wjedzie w życie. Jednak ludzie, którzy się podpisali pod projektem, mają prawo do dyskusji, tak samo jak jest prawo, do wyrażenie swojej niezgody z jego projektem. Ba, sam fakt, że co jakiś czas wypływa taki temat, świadczy o jednym, że jest ogromnie ważny i poważny - do cholery o ludzkie życie w nim chodzi. Jednak tworzenie takich protestów, o takim zabarwieniu emocjonalnym, z tak negatywną retoryką, to wylewanie dosłownie dziecka z kąpielą.
    W sumie to przykro mi że Pani w ogóle zabrała publiczny głos w tej sprawie - czasami nie jest to potrzebne, a jak człowiek czuje, że musi, to lepiej się napić zimnej wody, albo kubka ciepłej herbaty...................

    Na koniec link, może się Pani nie spodobać, może być to wg Pani epatowanie przemocą, ale tak to własnie wygląda........... To jest fakt i rzeczywistość, na którą ktoś niezwykle skuteczenie stara się zamykać ludziom oczy, uszy i co najgorsze serca......... Kto się opowie za tymi, którzy nie mogą się sami bronić, no kto?

    https://www.facebook.com/stelmasiak.artur/videos/vb.1478237512483434/1569527713354413/?type=2&theater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powyższy komentarz wykazuje, że nie zrozumiała Pani prawdopodobnie ani jednego słowa z mojego tekstu.
      Ponadto nie usunęłam żadnego komentarza w tej dyskusji, ani żadnego subskrybenta.
      Potworem nazwałam osobę, która dokonała gwałtu, nikogo innego.
      I zupełnie nie rozumiem, czemu jest Pani przykro, że zabrałam głos w sprawie, która mnie osobiście dotyczy, skoro daje Pani prawo do dyskusji wszystkim, także przeciwnikom zaostrzania, jak i liberalizacji prawa aborcyjnego?
      O moje sumienie może pani być spokojna, nie mam zamiaru klikać w te linki i podobne, ponieważ sama wiem, jak myśleć i nikt nie musi mi na nic otwierać oczu. Ale twardo stoję na stanowisku, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru, bo ona jedna musi się zmierzyć z tematem i rozważyć go wedle swojej sytuacji, możliwości, okoliczności.

      Usuń
  12. A kto obroni maleństwa rozszarpywane i wyciągane po jednej ręce, drugiej, noga jedna, druga, zmiażdzona głowa z której wylewa się mózg, tułów. A jak są za duże żeby je rozszarpać to są zabijane w łonie i wywoływany jest poród - rodzi się martwe a jeśli jest żywe to zostawione na śmierć. Czym to się różni od dzieciobójstwa? Naprawde one nie mają prawa żyć bo komuś komplikują życie? Aborcja to nie gumka wymazująca tragedie. Życie to nie bajka a kobiety "niestety" zostały stworzone, żeby rodzić i być matkami. Zabić swoje dziecko dlatego, że jest chore - i jak z tym potem żyć? 70% dzieci, zdiagnozowanych jako chore, rodzi się zdowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest dopiero skrajna manipulacja pseudo "faktami". Nawet nie będę się z Tobą spierać, bo tu nie ma się z czym spierać, żyjesz w alternatywnej rzeczywistości.

      Usuń
    2. Rączki i nóżki w 12 tgc??!! Niezła historia.

      Usuń
    3. Tak!!! Dziecko w 12 tyg.ciazy już je posiada!!! Nie wiedziałaś???!!!

      Usuń
  13. Bo tak właśnie wygląda pranie mózgu przez media, splycanie uczuć odbiorców, próba tworzenia idealnego świata pozbawionego niepełnosprawnych, brzydoty i inności. Aborcja ciągnie za sobą eutanazję, ciągnie za sobą wiele nadużyć, sprowadza nienarodzone dziecko do poziomu śmiecia, które się usuwa i wyrrzuca. Naprawdę uważasz, że zabicie chorego dziecka w łonie matki jest lepsze niż godna śmierć chociażby zaraz po narodzinach? Czy rzeczywiście mamy prawo zdecydować o życiu i śmierci drugiego człowieka? Kiedy zaczyna się człowiek a kiedy przestaje nim być? Czy wolno nam przymykac oczy na cierpienie najmniejszych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Aborcja ciągnie za sobą eutanazję" Co ma aborcja do eutanazji??? Co ma jedno do drugiego?

      "Naprawdę uważasz, zabicie chorego dziecka w łonie matki jest lepsze niż godna śmierć chociażby zaraz po narodzinach" - godną śmiercią nazywasz np. duszenie się przez kilka/kilkadziesiąt minut w przypadku płodu z otocefalią?

      Usuń
    2. Jakie spłycanie uczuć...? Może tobie się tak wydaje? Bo mnie się wydaje, że Tobie zabrakło uczuć wyższych i szerszego światopoglądu. Masz swoje przekonania i innym chcesz narzucić, nie biorąc pod uwagę innych okoliczności i wolności wyboru innego człowieka, w innej sytuacji, wierzącego inaczej. Ja w tych "rozszarpywanych płodach" widzę dramat kobiety, jej dramatyczny wybór. Ty - jakąś chorą przyjemność płynącą z ułatwiania sobie życia. Jak tu z Tobą rozmawiać, skoro nie widzisz nic poza swoim widzicisię? I tak, naprawdę uważam, że śmierć płodu, dziecka, w przypadku wywołanego poronienia bądź nawet przedwczesnego porodu jest w niektórych przypadkach jest słuszna i "lepsza" niż jego wołanie na świat, gdy nic ani nikt na nie nie czeka, gdy nie czeka go nawet godne życie. Przy okazji, eutanazję również popieram, sama chciałabym się jej poddać, gdyby moje życie miało się składać z nieukojonego cierpienia i bólu. Mój wybór, chcę go mieć i mam. Na razie.

      Usuń
  14. Kochane Mamy. Aborcja, niezależnie od okoliczności i poglądów to zabójstwo. Oczy dziecka chorego, oczy dziecka z gwałtu są takie same jak moich i Waszych dzieci. Choroba, gwałt, każda inna tragedia są zadaniem, wyzwaniem dla człowieczeństwa, dla miłości, dla mnie i każdego, dla rodziny, lekarzy, dla pomocy socjalnej i każdej innej. Nie dla karania. Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie zgadzam się. NIE ZABIJAJ i nie ma żadnych ale.

    OdpowiedzUsuń