czwartek, 8 października 2015

WYPRAWKA dla mamy i maleństwa wg Pat - KOMPLETNA LISTA!



     Ostatnie tygodnie to dla mnie niesamowicie szalony czas. Projekt "DOM DLA SIEDMIORGA" doczekał się szczęśliwego finału. Mamy to!!! Opowiem Wam o szczegółach w kolejnych wpisach, natomiast na pewno się domyślacie, że wymagało to od nas totalnego zaangażowania. Nie myślałam wówczas niemalże o niczym innym, niż finalizacja tej operacji ;)

Błogosławiłam fakt, że nasza nowa kolekcja została idealnie obgadana zawczasu, wszystkie szczegóły na tyle omówione, że nic nas nie zaskoczyło w momencie jej "wypuszczenia" na świat. Nie wiem, czy dałabym radę cokolwiek innego ogarnąć.
Niemniej - niespodziewanie minął wrzesień, a razem z nim kolejne tygodnie mojej ciąży. I nie wiem, jak to możliwe, że dopiero wczoraj spojrzałam w mój kalendarz ciąży i zmartwiałam, gdy pokazał mi jasno i dobitnie: 30ty tydzień! A z wieści od bliźniakowych mam, a przede wszystkim mojego lekarza wiem, że w skończonym 36tc ciąże bliźniacze uważa się za donoszone, a poza tym, że 80% ciąż kończy się do tego terminu! 
WOW! Zostało mi zatem 6-7 tygodni, bo nawet nie zakładam, że miałabym szybciej urodzić - tej opcji nie biorę w ogóle pod uwagę. 
A ja, tymczasem, ZUPEŁNIE nie jestem gotowa



   Nie mam dosłownie NICZEGO oprócz ciuszków na start i kilku akcesoriów, którym z racji ich nieprzeciętnej urody nie mogłam się oprzeć przy okazjonalnych zakupach. A przecież muszę się dobrze przygotować - nie będzie bowiem tym razem możliwości wybrania się na zakupy z dwójką tuż po porodzie, by uzupełnić stany magazynowe ;) Poza tym, jestem totalnym control freakiem! Jak tylko czuję, że o czymś zapomniałam, czegoś nie dopilnowałam, męczę się okrutnie. Po prostu muszę sama ogarnąć, nie oddeleguję żadnego z tych zadań, bo nie da mi to i tak spokoju. Mój biedny mąż, chociaż pięknie spisał się przy wyprawce, wielokrotnie musiał odczuć moje wyrzuty przy zwykłych, codziennych zakupach. Brzmi to okropnie, ale po prostu wyrywa mi się zupełnie bezwiednie...
- Czemu ta szynka? Nie było tej, co zawsze kupuję? A po co to brałeś, mamy przecież jeszcze, a w ogóle to ma niedobry skład. Czemu margaryna, a nie masło? A pomidory takie jasne, przecież ciemne się zawsze wybiera. 
I makaron ten droższy kupujemy przecież, pięciojajeczny, a nie ten najtańszy, bo to jajka nie widziało i klei się, no...

Itp, itd.. wiem, życie ze mną jest straszne, ale w sumie myślę, że nie aż tak bardzo.. bo takie sytuacje powodują, że sama jeżdżę na niemal wszystkie zakupy ;))) A mój mąż tylko wnosi, a potem zajada ze smakiem. I każdy jest zadowolony ;)

To było totalnie od rzeczy! 

Chciałam bowiem powiedzieć, że muszę uruchomić regularny cykl na blogu, który - mam nadzieję - sprowokuje mnie do jakiej - takiej mobilizacji, by szybko i sprawnie ogarnąć wszystkie "potrzebności". Dlatego już dzisiaj gratka dla każdej mamy - ode mnie, mamy co najmniej potrójnie już doświadczonej :D 


PEŁNA LISTA WYPRAWKOWA! 


Na razie lista, bez konkretnych informacji, bo po pierwsze myślę, że jest tak wiele propozycji na rynku, że każdy może wybierać wg własnego uznania, a po drugie - gdybym miała komentować każdy punkt, nie chciałoby się wam tego elaboratu czytać. Natomiast w kolejnych częściach wyprawkowej serii postów blogowych będę pokrótce opisywała i pokazywała swoje wybory :)
Mam nadzieję, że ta lista się Wam przyda… Specjalnie piszę listę dla pojedynczego dzidziusia - dla bliźniąt jest bardzo podobna, natomiast dokupię nie x2, tylko trochę więcej (ubranek, pieluszek, kocyków itp).


ENJOY! 



LISTA DLA MALUSZKA

1. Łóżeczko + materac + osłonka nieprzemakalna na materac
2. Pościel 2 komplety (+ wypełnienie) i prześcieradła 2szt + ochraniacz 
3. Przewijak lub komoda z przewijakiem
4. Pieluszki - na start najmniejsze 1 opakowanie, potem dokupujemy wg wagi / potrzeb dziecka
5. Chusteczki mokre do pielęgnacji, sprawdzić skład - takie bez alkoholu (o dziwo, są takie z alkoholem)
6. Smoczek x2
7. Butelka w razie awarii i małe opakowanie mleka w proszku w razie problemu z karmieniem
8. Termometr - najlepiej na podczerwień, z krótkim czasem pomiaru, douszna końcówka i taka do czoła
9. Krem / Maść na odparzenia
10. Octenisept do czyszczenia kikuta pępowinowego + gaziki jałowe
11. Patyczki do uszu bezpieczne dla maluszka
12. Sprzęt do odciągania wydzieliny z noska
13. Pieluszki tetrowe, bambusowe, bawełniane do codziennego użytku ok 15szt + 2 flanelowe
14. Płyn do mycia ciałka i główki, balsam do ciałka, krem do twarzy na zimę (ochronny) 
15. Śpiworek do spania na ramiączkach
16. Kocyk lub rożek, który zmieni się w kocyk w razie potrzeby i odwrotnie + otulacz dla chętnych (typu swaddle) + 2 cienkie kocyki
17. "Wałeczki" do  układania dzidziusia w odpowiedniej pozycji do snu
18. Poduszka - klin pod materac
19. Wanienka i wkład do wanny zapobiegający ślizganiu się, są różne rodzaje
20. Ręczniki z kapturkiem - 2szt, ewentualnie myjka lub mała gąbeczka
21. Kosz Mojżesza / Kołyska / Kokon do odkładania do snu - opcjonalnie
22. Wózek + kocyk / śpiworek do wózka + Fotelik samochodowy

Na potem:

1. Mata edukacyjna 
2. Leżaczek bujaczek z wibracjami i / lub huśtawka
3. Lampka do kontaktu 
4. Karuzelka z projektorem
5. Zawieszka do wózka /  fotelika, najlepiej z wibracjami
6. Biało - czarne elementy pobudzające wzrok dziecka

Ubranka na początek - ilość sztuk, oczywiście, mniej / więcej:

1. Niedrapki - niekoniecznie
2. Czapeczki - 2 cienkie pilotki, 1 średniej grubości, jedna gruba (zimowe dzieci). W domu nie zakładam czapek.
3. Body z krótkim rękawem - 5szt
4. Body z długim rękawem - 5szt
5. Pajacyki bawełniane 6szt minimum, najlepiej z takimi zakładkami na łapki, zamiast niedrapków
6. Pajacyki welurowe / polarowe itp - 3/4 szt
7. Spodenki z szerokim ściągaczem (bez gumki), bluzy z kapturkiem wg uznania. Wg mnie sensownie chociaż 2 komplety, na wyjście - jak siedzimy w domu to nie ma potrzeby8. Bluzeczki typu longsleeve ok 4/szt
9. Dla zimowych dzieci ewentualnie rajstopki, ale to dla większych, ok 1mies w górę
10. Skarpetki cienkie bez ściągaczy i grubsze wyższe ok 5 par 
11. Kombinezon cienki 
12. Kombinezon gruby (dzieci zimowe) na dwór

Rozmiar - ja nie lubię, gdy dziecko moje ma za duże ciuszki na sobie, dlatego zawsze zaczynałam od rozmiaru 50/56, czyli połowę w rozmiarze 50 i połowę 56 (punkt odniesienia - rozmiarówka H&M). Starcza na pierwsze 3 tygodnie, oczywiście, bo maluszki szybko rosną. Natomiast jakbym założyła im 62, to przez miesiąc nosiliby dużo za duże. A dzieci moje rodziły się z wagą, kolejno: Filip 3670, Maks 3960, Felek 3490. Także niemałe oseski. 

Teraz, dla moich maleństw, kupuję rozmiar 50 w większości (early baby), ale część kompletuję już w rozmiarze 56 i 0-3 mies. Na start jednak można zaopatrzyć się w ten mniejszy chociaż do szpitala - maleństwa rodzą się "przykurczone", nóżki trzymają na żabkę, więc wypadają z nogawek pajacyka natychmiast ;)


LISTA DLA MAMY

Tu oczywiście zależy, czy mama planuje karmić piersią czy nie, jeśli nie z kilku pozycji można, oczywiście, zrezygnować:

1. W ciąży i po ciąży przydaje się na max poducha - rogal typu Cebuszka, przydatna przy obolałym kręgosłupie.
2. Majtki poporodowe z siateczki - nie te flizelinowe, bo odparzają!
3. Podkłady poporodowe / duże i miękkie podpaski
4. Płyn odkażający do higieny intymnej po porodzie, Tantum Rosa i inne w razie stanu zapalnego, okłady żelowe - to w razie awarii :)
5. Kółko poporodowe - szczególnie dla mam po ciężkim porodzie. Niedrogie, lepiej mieć zawczasu niż potem żałować, bo nie można d.. posadzić ;) Ponoć dmuchane kółko do pływania daje radę ;) Nie sprawdzałam.
6. Poduszka do karmienia - tu można wykorzystać ten sam rogal, który służył nam do spania w ciąży ;)
7. Staniki do karmienia min 3 szt
8. Koszule / piżamy do karmienia - min 3szt
9. Maść z lanoliną na obolałe sutki
10. Osłonki na sutki, jeśli ból będzie nie do zniesienia
11. Wkładki laktacyjne
12. Laktator elektryczny
13. Po ciąży kupujemy sobie w ramach prezentu ;) super-skoncentrowane. popoorodowe serum na rozstępy i stosujemy zapamiętale, bo im szybsza reakcja tym lepiej! Niektóre sera dają efekt nawet po kilku dniach
14. Torba do wózka z kieszonką termoaktywną, z podręcznym przewijakiem

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam :) A jeśli o czymś zapomniałam, pośpieszcie z informacją w komentarzu, to uzupełnię listę!

A teraz, kochani moi, pokażę Wam kilka cudeniek, które - jak wspomniałam wcześniej - okazjonalnie nabyłam, zakochawszy się z miejsca. Surfując w necie, trafiłam na sklep KINDERLAND, którego ofertę serdecznie polecam. Znajdziecie tam naprawdę wielki wybór pięknych rzeczy dla mamy i maleństwa. Ja kupiłam pod wpływem impulsu, ale tylko rzeczy, co do których jestem już od dawna, co najmniej od czasów Felutka - maluszka, przekonana. 

Na pierwszy ogień - butelki hiszpańskiej marki SUAVINEX. Zakochałam się w nich, gdy Feluś był maleńki i od tamtej pory, gdy myślę o butelce - mam na myśli te właśnie. 
Oczywiście, że kupuję oczami ;) Design tej firmy sprawił, że zwróciłam wówczas na nie uwagę, natomiast szybko okazało się, że to nie tylko piękne butelki. Są wolne od BPA, mają do wyboru - lateksowe i silikonowe, anatomiczne i fizjologiczne smoczki, system antykolkowy - przy Felku spisały się znakomicie, a był wybrednym, małym człowieczkiem i przerobiliśmy wiele marek. Egzamin ostatecznie zdały tylko Suavinex i Avent. W S. jest także pełna gama smoczków - różne rozmiary i przeznaczenie (także trójprzepływowy) sprawiają, że posłużą wiele miesięcy. Poza tym - nie są horrendalnie drogie, wręcz niewiele droższe od przeciętnych butelek.
Oczywiście, przy maleństwach nastawiam się na karmienie naturalne, natomiast zdaję sobie sprawę, że pewnie "skończy" się na naprzemiennym - jeden będzie jadł z piersi, drugi z butelki, a potem - zmiana. Zresztą - zobaczymy, ale wolę być przygotowana na konieczność używania butelki już od pierwszych dni, dlatego zakupiłam trzy ;) 









Tu najpiękniejszy element niemowlęcej wyprawki jak dotąd ;) Zakochałam się w tym niekapku Suavinex i chociaż wiem, że z "niekapkowej" funkcji maluszki nie będą długo korzystać, to dzięki zamiennym smoczkom z niekapka w prosty sposób można uzyskać zwykłą - niezwykłą butelkę, bo dodatkowo - z uchwytem! 


Myk :) 


I smoczki. Absolutny musthave dla mnie i mam ze sobą zawsze - już w szpitalu. Moje dzieci - każdy jeden - rodziły się z ogromną potrzebą ssania, ssałyby pierś przez cały czas, a pozbawieni piersi ssali swoje paluszki do tego stopnia, że mieli bąbelki. Dlatego i tym razem - bez odpowiedniego smoczka ani rusz. Zdecydowałam się na anatomiczne, silikonowe smoczki, takie same, jakich używałam przy Felku. Mają tę zaletę, że są mniejsze i na maleńkiej buzi nie będą wyglądać monstrualnie, jak większość smoczków. Poza tym - przez to, że są odpowiednio wycięte, zapobiegają podrażnieniom wokół ust, często powstające od śliny.




Udało mi się zakupić kilka sztuk pieluszek. Takie flanelkowe z Motherhood:


Oraz mniejsze, bambusowe, firmy Texpol.







I wreszcie - rewelacyjne poduszki stabilizacyjne od Poofi. Kliknijcie w link, a przekonacie się, jak wiele mają zastosowań :) Mi podobne rogaliki dotąd bardzo się przydawały.

  





(Wszystkie te akcesoria znajdziecie w sklepie Kinderland).



     I to, oprócz ciuszków i kilku kocyków, które pokazywałam w ostatnim wyprawkowym wpisie, jest już wszystkim, co do tej pory zgromadziłam. Jak na podwójne szczęście, które ma do nas niebawem przybyć, to bardzo mało… maleńko… Prawie nic. Ale mam nadzieję, że dzięki tej liście i Waszemu dopingowi ogarnę się szybciutko! Bo naprawdę czuję na plecach gorący oddech Przeznaczenia ;) Które nieubłaganie mnie goni.. i powoli, powoli czuję, że dam radę się z nim zmierzyć. Jeszcze tylko wanienka, wózek, fotelik, pieluszki…

~ P.

39 komentarzy:

  1. Jak boli d. po porodzie, to nie koło, tylko się dzwoni po fizjoterapeutę dna miednicy, coby do domu przyjechał (najlepiej w ciagu dwóch tygodni od porodu albo zaraz po wyjściu ze szpitala).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to chyba zależy od powodu bólu. Mnie po pierwszym porodzie kółko uratowało życie, bo siedzieć nie mogłam normalnie, ale z dnem miednicy nie miało to nic wspólnego.

      Usuń
    2. Chyba to zależy od miejsca bólu. Bo Pati masz na myśli klasyczną bolącą miejscówkę :D I na to kółko jest najlepsze, ja miałam pływackie, dziecięce.

      Usuń
  2. Ogarniaj ogarniaj bo ja wlasnie 2tyg temu urodziłam moje bliźniaczki w 34tc a wydawało mi sie ze mam jeszcze troche czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz… a czy coś zapowiadało szybszy poród? Bo u mnie najmniejszych powodów do obaw nie ma póki co. Nic się niepokojącego nie dzieje :)

      Usuń
    2. strasznie mnie stopy i dłonie swędziały- okazało się, że to cholestaza ciążowa. Trafiłam na patologię ciąży. Po paru dniach przyszły wyniki kwasów zółciowych które okazały się bardzo złe no i zabrali mnie na cięcie od razu. I super się stało bo wody płodowe były już zielone a nic na to nie wskazywało... wszystkie usg i wyniki (poza wątrobowymi) miałam ok! a tu taki psikus :) jestesmy juz w domu dziewczyny mają się dobrze. Teraz czeka nas milion wizyt u lekarzy... ale jest plus wcześniaków i bliźniaków- nie wiem czy wiesz ale szczepionki 5w1 i pneumokoki są gratis :D szoook :) Powodzenia życzę przy Twojej 5tce :) ja mam nadzieję ogarnąć trójkę moich bab :) no i czekam na kolejne bliźniakowe wpisy :)

      Usuń
    3. O rany, to faktycznie… ale fajnie, że już jesteście w domku, znak, że dziewuszki na tyle duże i samodzielne :) Bo ja bardzo boję się wcześniactwa - nie mam o tym zielonego pojęcia.. ale będzie co ma być. Przez ciebie od razu swędzą mnie ręce, hahahah :D

      Usuń
    4. ja też nie miałam pojęcia!!!! To to takie malusie i chudziutkie :) ale zaczynają tyć! mama musi zadbać o masę więc ciśniemy :) w razie czego pisz matko twinsów, jak będę mogła pomogę radą :)

      Usuń
    5. Oj, ja bardzo bardzo ładnie poproszę, bo nadal nie wiem, z czym to się je ;)
      A powiedz, mnie to niezwykle nurtuje.. Czy wiedziałaś, którą ci wyjmują z brzucha..? I umiałaś odróżnić potem? No bo ja się jakoś przyzwyczaiłam myśleć, że ten na dole to Gucio, a na górze Leo, a jak mi potem wyjmą dwa naraz i będą podobnej wagi to mi się pomyli? ;)

      Usuń
  3. Moim zdaniem "must have" to aplikacja z suszarką na telefon ;p U nas w użytku do dziś i ratuje nam życie.
    Dodatkowo okłady żelowe na piersi, które można chłodzić lub ogrzewać w zależności od potrzeb - przy nawale, zapaleniach czy po prostu obrzmiałych piersiach zamiast kapusty ;p u mnie były chyba z firmy Lansinoh.
    My nie używaliśmy sprzętu do wydzieliny z nosa (widok przerazonych dzieci znajomych i w rodzinie skutecznie nas zniechęcił). W szpitalu zakrapiano sól fizjologiczną i maluch sam wszystko wykichał :) W domu używamy obecnie wody morskiej chyba Disnemar - bardzo delikatny spray i gluty same wypadają (maluch 7 miesięcy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moje dzieci nie były przerażone :D Używam Fridy. O tych okładach Lansinoh nie słyszałam, zaraz sprawdzę :)) Choć muszę przyznać, że tylko przy pierwszym synku miałam problem z zastojem raz czy dwa razy. Całe szczęście, bo bolało jak diabli :P

      Usuń
    2. Najlepszy katarek do osiągania z noska

      Usuń
    3. Niewykluczone, że spróbuję tym razem, bo Marta też zachwycona tym patentem, choć mnie zawsze odstręczał ;)

      Usuń
  4. Matko jakie cudne te butelki i smoczki!!!�� powiedz mi jak z miarką w tych butelkach nie prześwitujących?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są nadrukowane z odstępem i spokojnie wszystko widać :)) Prałam Felkowe w zmywarce bez problemu i do dzisiaj wyglądają prawie jak nowe (a mam na pamiątkę schowane ;) )

      Usuń
    2. Wszystkie butelki są prześwitujące, tylko większość zdjęć jest zrobionych z full mlekiem ;-) Chyba tylko bidon http://kinderland24.com.pl/bidon-360ml-hello-fox-bleu-suavinex.html jest faktycznie biały, nieprzezroczysty :)

      Usuń
    3. o dziękuję:) też jestem w ciazy, co prawda dopiero poczatek 4 miesiąca i nie rozglądam się i nie szaleję, bo to za wcześnie, ale zauroczyły mnie te butelki będę je miała na oku i kupię w 7-8 miesiącu. Mam już synka 4 lata i on tylko Canpola smoczki tolerował( ekonomiczny :D ):D I boję sie że te butelki okażą się nie wypałem a mało nie kosztują, czy inne smoczki do nich pasują, czy tylko te firmowe? . WERKA.

      Usuń
    4. NA STRONCE PICCOLO TESORO. Znalazłam tańsze te butelki i smoczki :D .WERKA.

      Usuń
    5. Ja przy moich dzieciach przerabiałam różne, różniaste firmy, zgromadziłam naście butelek, bo nie chcieli ze wszystkiego pić, niestety. Ostatecznie Suavinex, Avent i Nuk - tylko te trzy ostatecznie zostały w użytku :)

      Usuń
  5. A ja słyszałam, że fizjoterapeuci nie polecają niedrapków, by nie zaburzać rozwoju percepcji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie używałam ich wyłącznie w szpitalu, zanim obcięłam paznokietki :) Chyba że maluch miał wybitny dzień na drapanie się po buzi :/

      Usuń
  6. Wit D+K. I może "ekspres" do mm :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekspres do MM to jest mój pierwszy zakup, jak tylko okaże się, że dzieci będą na MM :D Genialnyyyy wynalazek!

      Usuń
  7. Masz jakiś sprawdzony krem na rozstępy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co - miałam, przy starszakach perfekcyjnie sprawdziło mi się super - skoncentrowane serum po porodzie Mustela, ale niestety teraz go nie widzę. Tamten był w formie żelu i naprawdę rezultat widziałam po 3 dniach - moje ciemne pręgi prawie zupełnie zbladły. Jest trochę inny i nazywa się krem, a nie żel.. więc do końca nie ręczę, ale pewnie też wypróbuję. http://www.aptekagemini.pl/mustela-maternite-serum-korygujace-rozstepy-75ml.html
      Póki co w tej ciąży używam głównie Pharmaceris Mama krem bo super nawilża i się wchłania, oraz koncentrat SOS przeciw rozstępom Tołpa, oraz Olejek Tołpa przeciw rozstępom.

      Usuń
  8. Sporo tego na tej liście, aż się zestresowałam... Ja też muszę zacząć już powoli myśleć o wyprawce, bo jestem za półmetkiem ciąży, chociaż nie ukrywam, że większość rzeczy mam zamiar wykorzystać po starszej córce, zwłaszcza, że tym razem też urodzi się nam dziewczynka :) Mamy teraz kocioł, bo za dwa miesiące chcemy się przeprowadzić do domu no ale tak czy siak chyba pora ukierunkować siły w inną stronę i zacząć myśleć też o młodej i jej "outficie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, też przeprowadzka.. ja mam do końca miesiąca remont i potem przeprowadzka.. na ostatnich nogach ;) a nawet kolanach. Ale cieszę się z tego bardzo. :))

      Usuń
    2. To tak jak u mnie. Rodzę pod koniec stycznia więc wszystkie rewolucje będą w jednym czasie ale też się bardzo cieszę :)

      Usuń
  9. Śliczne te rzeczy !!! :) Od razu Mundi wydał mi się wielki i dorosły wręcz ;) Butelka-niekapek z liskiem jest cudna ! :) Do listy dodałabym jeszcze pozytywkę, przynajmniej dla moich szkrabów to był must-have ;) A także metkowiec od BogińPrzyMaszynie-Mundek nie zaśnie bez poprzebierania paluszkami . Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, dziękuję.. memlaczek - właśnie! Ja muszę coś poszyć moim dzieciom, bo jak to tak ma być..

      Usuń
  10. ulala - lubie takie listy bo na każdej widze, ze czegos jeszcze nie mam...przede mna jeszcze 3 miesace wzglednego spokoju - mam nadzieje ;P wiec powoli to gromadze...najbardziej mnei meczy sprawa laktatora....moj M uwaza ze po co kupowac jak nie wiadomo czy sie przyda...to pierwsze dziecko wiec nie mam doswiadczenia...ale z tyłu głowy lata mi wizja ,ze jak bede go potrzebowac to M poleci do pierwszej apteki i kupi taki za 5 stówek :D. Jak to jest z tym laktatorem? Jaka szansa , ze bedzie potrzebny? mam plan karmić piersia ;)

    pozdrawiam
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria, moim zdaniem laktator jest niezbędny - choćby później ciut, jak będziesz chciała wyjść na chwilę bez dzidziusia, zostawić go u babci na godzinę czy dwie ;) natomiast można go spokojnie zamówić potem, po porodzie, na allegro itp, bo kurierem w 24h przyjdzie. Ale zdecydowanie elektryczny :)

      Usuń
    2. Mi laktator życie ratował gdy chciałam się wyrwać na chwilę lub zwyczajnie odpocząć :)

      Usuń
    3. dzieki :) czyli jakis sobie wybiore ale z zakupem poczekam :) chyba ze macie cos sprawdzonego - elektrcznego ?

      Daria

      Usuń
    4. Mamy - Medela mini electric :) Ale niektórzy narzekają, że jest głośny, mi nie przeszkadzało.

      Usuń
  11. Wielkie dzięki za tę listę. W ogóle nie mam doświadczenia w temacie, bliscy znajomi jeszcze dzieci nie mają i naprawdę nie wiem w co ręce włożyć. Oczywiście pocieszam się, że do porodu jeszcze 5 miesięcy, ale biorąc pod uwagę długość naszego procesu decyzyjnego, obawiam się, że będziemy z mężem całkowicie nieprzygotowani :D Zapisuję więc listę i powoli zaczynam się za ogarnianie tej masy rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie wyglądasz w tej ciąży. Czasami nachodzi mnie myśl, że gdyby nie 40- tka na karku, brak pomocy ze strony rodziców, którzy niestety nie żyją, to patrząc na Ciebie chyba zdecydowałabym się na trzecie dziecko. tym bardziej, że córcia od ubiegłego Bożego Narodzenia dręczy mnie o nowego braciszka. Ale ponieważ mam już 41 lat, mogę liczyć w sumie tylko na siebie i męża, mam dwójkę maluszków (7 i 5 lat) to poprzestanę na mojej dwójeczce. Poza tym mam przyszywaną wnuczkę- jestem więc babcią i to musi mi wystarczyć. Obyśmy tylko wszyscy byli zdrowi. Pozdrawiam Ciebie i Twoich bliskich- kuzynka Edyta

    OdpowiedzUsuń