Pokazywanie postów oznaczonych etykietą suavinex. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą suavinex. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Misja: marchewka, czyli rozszerzamy dietę!


     Mam pięcioro dzieci - i za każdym razem tak samo mocno przeżywam moment podania innego pokarmu. Nie, nie jestem KP-świrem, nie chciałabym karmić moich dzieci przez dziesięciolecia, ani nie uważam, by przy jedzeniu marchewki z królikiem działa im się krzywda. Mimo to moment podania marchewki jest dla mnie symboliczny - to początek końca mlecznej drogi, zerwania tej niewidzialnej pępowiny... Stopniowo kolejne posiłki będą zastępowały pierś, aż w końcu maluchy całkiem z niej zrezygnują. Wtedy nawet odczuję pewną ulgę - ale teraz... jest mi ciężko zrobić ten pierwszy krok. Dlatego też przygotowuję się do momentu starannie, wybieram sprawdzone u starszych pierwsze posiłki oraz organizuję najpiękniejszą, w moim pojęciu, zastawę - będzie nam towarzyszyć parę lat, więc warto jej poświęcić trochę uwagi. Ale moi chłopcy skończyli ostatnio sześć miesięcy... I tak oto nadeszła wielkopomna chwila... JEMY!
Uwaga - dużo zdjęć :D

czwartek, 8 października 2015

WYPRAWKA dla mamy i maleństwa wg Pat - KOMPLETNA LISTA!



     Ostatnie tygodnie to dla mnie niesamowicie szalony czas. Projekt "DOM DLA SIEDMIORGA" doczekał się szczęśliwego finału. Mamy to!!! Opowiem Wam o szczegółach w kolejnych wpisach, natomiast na pewno się domyślacie, że wymagało to od nas totalnego zaangażowania. Nie myślałam wówczas niemalże o niczym innym, niż finalizacja tej operacji ;)

Błogosławiłam fakt, że nasza nowa kolekcja została idealnie obgadana zawczasu, wszystkie szczegóły na tyle omówione, że nic nas nie zaskoczyło w momencie jej "wypuszczenia" na świat. Nie wiem, czy dałabym radę cokolwiek innego ogarnąć.
Niemniej - niespodziewanie minął wrzesień, a razem z nim kolejne tygodnie mojej ciąży. I nie wiem, jak to możliwe, że dopiero wczoraj spojrzałam w mój kalendarz ciąży i zmartwiałam, gdy pokazał mi jasno i dobitnie: 30ty tydzień! A z wieści od bliźniakowych mam, a przede wszystkim mojego lekarza wiem, że w skończonym 36tc ciąże bliźniacze uważa się za donoszone, a poza tym, że 80% ciąż kończy się do tego terminu! 
WOW! Zostało mi zatem 6-7 tygodni, bo nawet nie zakładam, że miałabym szybciej urodzić - tej opcji nie biorę w ogóle pod uwagę. 
A ja, tymczasem, ZUPEŁNIE nie jestem gotowa