poniedziałek, 4 listopada 2013

Pumpkin pants, czy jak kto woli, dyniowe spodnie

Maks kończy za dwa dni cztery miesiące. Aż trudno uwierzyć, że to już. Mimo że mam jeszcze dużo, a nawet bardzo dużo obowiązków tzw. pielęgnacyjnych, jest zdecydowanie łatwiej niż choćby miesiąc temu. Maksik jest już bardzo komunikatywny, poznaje bliskich, dosłownie cały czas się uśmiecha. Naprawdę, to jedno z najpogodniejszych dzieci, z jakimi miałam okazję przebywać.
I Maks ma jedną cechę, za którą jestem mu szalenie wdzięczna: w zasadzie od urodzenia przesypia noce! Wprawdzie budzi się na karmienie 2-3 razy, ale od razu zasypia, więc jestem w raju. Mogę więc siedzieć przy szyciu do 1-2 w nocy, bo wiem, że jak się już położę, nie będzie w międzyczasie mało przyjemnej pobudki;))
A dziś premiera właśnie takiej nocnej produkcji ;) Spodnie dyniowe, tak je nazwałam od koloru dzianiny dresowej, w którym się totalnie zakochałam. Mięciutka, elastyczna bawełna, dobra gramatura. Nic, tylko kupować i szyć. Znalazłam ją na dolnej półce, przysłoniętą innymi belami w Textil Marze. Nie wiem, czy już Wam mówiłam, ale fanatycznie kocham dres. Najchętniej szyłabym z niego wszystko. A nasi dostawcy są ubodzy niestety w tego typu materiały. Ostatnio jak przyszła cała bela szarego dresu, kupiłam jedynie 3 metry na bieżące projekty. Gdy wybrałam się dwa dni później po kolejną partię, doznałam szoku, bo nie było już ani kawałka. Nawet w pojemniku z końcówkami bel. Tego więc kupiłam z zapasem.
Moi chłopcy mieli miesiąc temu chrzest, z okazji którego otrzymali sesję zdjęciową. Bardzo się z tego powodu ucieszyłam i nie byłabym sobą, gdybym nie przygotowała im czegoś specjalnego. Do późnych godzin nocnych kroiłam i szyłam spodnie, w których moje dzieci miały być fotografowane. Ta sesja to był mój ciągle niezrealizowany projekt od czasu narodzin Kuby. Planowałam, planowałam, ale jakoś zawsze nie było mi po drodze. Obiecałam sobie, że jak urodzi się Maks, w końcu zorganizuję obu chłopcom profesjonalne zdjęcia. Oczywiście znowu nie mogłam się zmobilizować. Dlatego moja radość była naprawdę duża, gdy zostaliśmy obdarzeni takim prezentem ;)
Po tylu perturbacjach nie muszę chyba mówić, że miałam ogromne nadzieje co do zdjęć. Przygotowywałam się chyba z tydzień. Szczególnie w kwestii strojów. Jako że czekała nas 3-godzinna podróż, wyruszyliśmy już dzień wcześniej, zatrzymując się u rodziny. Sesję zarezerwowałam z samego rana, kiedy chłopcy są w najlepszych humorach. Wszystko układało się wspaniale do czasu wejścia do studia. Kubie coś się nie spodobało od samego początku. Zaczął płakać, zaciął się i jak tylko lądował przed obiektywem, nakręcał się jeszcze bardziej. Na szczęście na sam początek założyłam chłopcom spodnie, przy których tak się napracowałam. I udało się je uwiecznić. Maksik nie miał najmniejszego problemu z "pozowaniem", był bardzo wesoły i chętny do współpracy. Za to Kuba, jak na dwulatka przystało, przedstawiał coraz to nowe obiekcje. Skończyło się więc na tym, że na dwie godziny sesji, ponad godzinę oglądał Peppę. Możecie sobie wyobrazić, że moja rozpacz była ogromna;) Na szczęście, jak już otrzymałam zdjęcia do wyboru, okazało się, że Kuba ma kilka dobrych ujęć, na których nie płacze;) Uff...
A teraz patrzcie i oceniajcie, jak Wam się podobają spodnie mojego autorstwa. Już niedługo w większej produkcji ;)) W komplecie z czapami.

 Całe szczęście, że wzięłam z domu tablicę magnetyczną, Kuba choć na chwilę dał się ujarzmić ;)

 Czy gdybym Wam nie powiedziała, wpadlibyście, jakie były realia tej sesji? ;-))

 Hmm, jest takim aniołkiem, na jakiego wygląda?? ;)))

Do dziś nie wiem, jak udało się ich złapać w jednym miejscu w tym samym czasie ;)

 Maksikowi podobało się wszystko ;)) I dyniowa czapka i spodnie i sesja ;)







Plama na nogawce nieprzypadkowa. Kuba wylał na siebie wodę ze szczelnie zamkniętej butelki. Jak mu się to udało, do dziś nie wiadomo ;)


Told ya ;))

A oto sprawcy całego zamieszania. Jak już mówiłam, niedługo w seryjnej produkcji ;))

A za kilka dni te same spodnie w wersji dorosłej. Będzie się działo ;)

8 komentarzy:

  1. Spodenki są suuuuuuuuuuuuper !!! No i ten kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne te spodnie !!!
    chcę takie dla siebie i dla córki :p
    Jeśli można to poproszę o informacje w jakiej cenie byłby taki zestawik dla nas :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkich odpowiedzi na pytania produktowe udzielamy na mail: boginieprzymaszynie@gmail.com. Zapraszamy!

      Usuń
  3. Cudowny kolor, nie można nie zwrócić na nie uwagi. Kocham kolorowe ubrania dla dzieci i ciesze się, że nie idziecie w szare dresy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne spodenki i zdjęcia też :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolory boskie, super jesienne ale i w innej aurze będą cieszyć oko. Fajna kieszonka :) fajnie, ze półroczne pupy też da się ubrać, skoro czteromiesieczniak tak świetnie w nich wygląda :)

    OdpowiedzUsuń