Czym jest idealna sesja zdjęciowa? Czym powinno się ją mierzyć - atmosferą PODCZAS czy ilością fajnych zdjęć PO? Czy możliwe, by idealną sesją stała się taka, gdy ani jeden model nie był gotowy współpracować z fotografem (a nawet - jeden model przespał całe 4h szaleństw na dworzu), a nawet, że sam fotograf nie jest w stanie (bo nie posiada dobrych umiejętności) zrobić dobrych fot? Czy możliwa jest idealna sesja spodni naszych uszatych, skoro zapomnieliśmy zabrać z domu jednej pary, jakby esencji tejże sesji???
Umówmy się - DALEKO nam do robienia dobrych jakościowo zdjęć i nie pozujemy nawet na fotografów - amatorów, Boże - broń! Ale umiemy cieszyć się życiem, cieszyć się chwilą, dumne jesteśmy z naszych rodzin, uważamy (jak każda inna mama), że mamy dzieci absolutnie najpiękniejsze i najbardziej fotogeniczne :D I że generalnie, warto to po prostu pokazać na zdjęciach.
Ale do rzeczy. Wymyśliłyśmy sobie z Martą, że spędzamy razem niedzielę. Plan był, że od 10, ale że to niedziela, zeszło nam do 14. Esencją sesji miały być uszate spodnie, jedne na dupce Felka, a drugie - na Kubie. Niestety, gdy wysiadłam z samochodu już w Gdyni, na Polance Redłowskiej, okazało się, że.. Kubusiowych zapomniałam. Kochany mój mężon, nawet bez focha, ofiarował się jechać po nie, zostawiwszy mnie na pastwę losu (w postaci trzech rozbieganych, w trzech różnych kierunkach, chłopców). W ruch poszły wielkie kije (robiły za miecze) i już wyczekiwałam rozciętej brwi, co najmniej... po jakiś 10 minutach Filip wywalił się na mokrej trawie i z pięknej sesji w stylu denim (a raczej jasnych dżinsów) zostało NIC ;) No ale cała nadzieja w Felku. Toteż szalałam z nim, korzystając z atrakcyjnej aury, w miarę ciepłej jeszcze pogody, zdjęłam mu kurtkę, żeby pochwalić się nowym moim produktem :) Niestety, skończyło się to ŹLE - Felek dziś jest chory, tzn przeziębiony, 37 stopni, katar, kaszel... pocieszam się, że może to już wcześniej złapał :P tylko ja go doprawiłam :(
Ale za to... mamy zdjęcia. W sumie nieważna jest bluza, ciuchy, nieważne są nasze czapki (w kilku różnych konfiguracjach - przyjrzyjcie się, zdecydowanie czapki okazały się być towarem wspólnym, jak to się stało, do teraz nie wiem ;) ). Mamy wspomnienia cudownego dnia, wspólnego, pięknego, boginiowego dnia... I nasze dzieci mają śliczne zdjęcia jesienne, i my mamy wreszcie kilka fajnych fot wspólnych :D
W sumie, to była sesja idealna :) Bo atmosfera była świetna, a i fajne fotki mamy :D Także - oby więcej takich nieidealnych dni, bo chyba w tej szczęśliwej niedoskonałości tkwi ten nieodparty urok, do którego wszyscy tęsknimy :) I którym będziemy się sycić jeszcze długo, długo..
Zawsze o krok za braćmi... z trombiszonem pod pachą :)
:*
Też musiał na płocie ;)
W ruinach po lepszej gdyńskiej przyszłości, jaką miał być luskusowy hotel w tym miejscu, już z 10 lat temu...
Miłość do wujka Wacka nie zna granic :)
Kuba i jego błysk w oku :)
A teraz BLUZA Z USZAMI i kominem :D
Wymarzona od miesięcy, uszyta w jakieś 35min. Przed sesją. Niedoskonała, ale idealna :D Taka jak chciałam!
Żołędzie zakwitły tej wiosny :)
Moje ulubione foto :)
O tych butach - wolę milczeć, bo o miłości nie trzeba wiele mówić ;)
Uszate gacie nad morzem :)
Bluza z kominem z minky - hit na zimę :D
Od stóp do głów by MaMa :D (no buty też mama kupiła :P)
Rzucamy piachem ;)
A niektórzy woleli tak ;)
Cudna!!!
Te oczy :D
I te :)
Dwie pchły szachrajki :D
Gdynia i morze nasze... we krwi!..
Kuba zaliczył zająca - w ciężkim szoku, nie był w stanie się ruszyć :D
Marta wyrzucała Kubę za burtę.... nie, to żart :D
Taki żart właśnie :D
Trójca wpatrzona w morze :)
Filip w kominie z serii 2w1 :)
I kominy 2w1 na mamie i synku :D
A tu z moimi starszakami kochanymi :)
I z Masiem :)
No i MY :D
Odwieczna afera o jeździk ... ta historia się ciągnie już dobre pół roku ;)
I szaleństwa na drabince :)
Strongman :D
I znowu MY :D
Marta z Kubusiem - identyczni :)
We trójkę się uda wylać ze środka tę wodę!
A tak wygląda, gdy próbujesz zrobić sobie fotę z dziećmi... :P
No, za 5tym razem... ;)
Kubuś znalazł ZUPEŁNIE WYJĄTKOWY LIŚĆ.
Był wyjątkowy, bo był dla mamy :)
Felek i jego foch - generalnie postanowił zostać na bulwarze. SAM.
Kolorystycznie zgrał się z płytą ;)
Chłopaki i panorama Gdyni
I JA!
Chyba jedyne wspólne uszate foto... i po to mój małż stracił 40min spaceru ;)
W restauracji Maksio dalej spał...
A działy się rzeczy piękne :)
I brzydkie :D
Nawet DUCHY były!
Małe i duże :))
I czary mary też były..
Takie czary, że nawet grzanka z kaszubskim śledziem weszła...
Jak złoto :)
Maks postanowił to udowodnić, oprócz śledzia pożarł RUKOLĘ oraz KIEŁKI. Wszystkie - prawie sam!
Filip wybrał już dorosłe danie z karty :) Carbonara :)
Ale Kuba zjadł zdecydowanie najwięcej :D
A tu ktoś się reaktywował :D
PEPPA PLUGGED.
One...
two...
three ;)
Tak mniej więcej wyglądał kącik dziecinny po naszym wyjściu... yes... jakbyście chcieli mieć kiedyś restauracje, a w niej kącik dla dzieci... przemyślcie ten temat :D
Bo wtedy i tylko wtedy MY będziemy was nawiedzać :D
No i taką sobie zrobiłyśmy bosko-rodzinną sesyję :D A co! Nie można mieć wszystkiego, ale my mamy tak wiele, że grzech żądać więcej, choćby fot nieruszonych, doświetlonych, idealnie wykadrowanych... po co :) Mamy całą resztę, a tym, co mamy, chcemy się dzielić z Wami!
BUZIA!
~P&M
super wyprawa a ciuszki boskie :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńNie no, nie mam pytań :) genialni jesteście... z wielka przyjemnością oglądnęłam cały boski wpis i zdjęcia i komentarze :)
OdpowiedzUsuńBosko, po prostu bosko :D
:D Super, dziękuję!
Usuńsuper! i komentarze do fotek- ogląda sie bardzo miło, zero nudy! świetne ubranka i mało tego świetne Rodziny!
OdpowiedzUsuńCudnie! Dzięki!
UsuńFajniutkie zdjecia, nie zauważyłam nawet, że było ich tak dużo :) Ciuszki fajne, ale najfajniejszy spacer nad morzem, moje marzenie o każdej porze roku. No ale cóż, ja po górach se mogę poskakać :) Śliczne jesteście :) Czy czarne minky nie obłazi niczym? Nic się nie czepia? Bo P chce czapę z czarnym minky, ale nie wiem własnie czy nie bedzie tak jak z czarnym polarem. Nie używałam czarnego jeszcze to nie wiem.
OdpowiedzUsuńCzarny polar się obiera, minky - nie :) Dziękuję za ciepłe słowa :)
UsuńŻe niby tak dużo miało być tych zdjęć? Obejrzałam w mig i mam niedosyt ;) Doskonałe zdjęcia to kiepska zabawa, a przecież nie o to w życiu chodzi... ;)
OdpowiedzUsuńAgaT
HA :D a jednak... to dobrze :D I masz rację, na pewno nie chodzi o robienie rzeczy doskonałych.. a o szukanie doskonałości w tych niedoskonałych chwilach, z których składa się nasze życie :)
Usuńo jak duzo sie działo, no mega chłopaki i rodzice. Oby Felkowi nic sie nie rozkreciło wiecej. z ta pogoda to tak roznie było . No teraz juz tylko zimno bedzie. ale potem wiosna:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :/ Na razie dostał Bactrim, gorączkę ma już 3 dzień :(
Usuńuszate gacie w pepitke! <3 cuuudne! Widać, że była super zabawa ;)
OdpowiedzUsuńByła :D
Usuńzgłaszam reklamację !!! Miało być 800 zdjęć czy pierdylion nawet !
OdpowiedzUsuńObejrzałam dwa razy i jestem głupia bo szukam nadal tej sesji co się nie udała,bo ta jest prze-boska !
A portasy rulez !
Pisałam ja Matka Wygodna :)
:D Pierdyliard był! Zobacz - wszędzie max 10, 15 fot człowiek wrzuca, tak skromnie.. a tu ponad 80 :D Był wypas! Nie marudź!! Ale cieszę się, że się nikt nie wynudził, to znak, że możemy częściej sobie na rozpustę zdjęciową pozwalać :D
UsuńOj taka więcej takiej rozpusty,człowiek sobie oko nacieszy !
UsuńI sobie skromność w buty schowajcie,bo kawał dobrej roboty odwaliłyście !
:)
Cóż to za boskie , piękne Mamy i ich uroczy, wspaniale odziani, podobni do nich jak dwie krople wody, przesłodcy Synkowie !!!!!!
OdpowiedzUsuńCzysta przyjemność oglądać Was na takich fajowskich fotkach :)
Sesja jak najbardziej idealna, a dzień to już rewelacyjny być musiał!!!!!!!
OdpowiedzUsuńsuper udany dzień :)
OdpowiedzUsuńSuper sesja. Super ciuszki. Super Mamy. Pozdrawiamy :-)
OdpowiedzUsuń