Poznajecie te girlandy? Były u nas w poście urodzinowym - http://boginieprzymaszynie.blogspot.com/2013/04/felkowo-urodzinkowo-girlanda-z.html, a dzisiaj w nowej roli - jako latawiec :)
Kolorowe proporczyki to bardzo popularny ostatnio trend wnętrzarski. Świetnie wyglądają, powiewając na balkonie i dodając mu tym samym letniego charakteru, ale według mnie najfajniej prezentują się jako ozdoba dziecięcego pokoju.
Generalnie można taką girlandę zrobić na wiele sposobów: uszyć (co wymaga pewnych umiejętności krawieckich), można powycinać trójkątne proporczyki z kartonu lub sztywnego papieru, podziurkować je dziurkaczem i nawlec na taśmę (co prawda jest szansa, że będą się na tej taśmie przesuwać, a pod wpływem temperatury - wyginać). Ja zdecydowałam się na sposób dla mnie najfajniejszy i naprawdę bardzo, bardzo prosty! Dosłownie w kilku krokach pokażę Wam, jak w krótkim czasie ożywić pokoik dziecięcy :)
Do przygotowania proporczyków potrzeba:
- kilkunastu ścinek kolorowych tkanin bawełnianych lub lnianych - muszą być dość sztywne
- grubej flizeliny (włókniteksu) - do kupienia w każdym sklepie z tekstyliami, bądź w pasmanterii za ok 4zł/m
- mulina
- igła z dużym oczkiem- nożyczki
- żelazko
- taśma klejąca (do przyczepienia gotowej girlandy do ściany czy na meble).
1. Każdy kawałek tkaniny, który mamy zamiar użyć do zrobienia girlandy, należy podkleić dokładnie sztywną flizeliną. Układamy dopasowany kawałek flizeliny klejoną stroną do tkaniny, ta strona jest szorstka, błyszcząca. UWAGA! To bardzo ważny szczegół, bo jak się flizelina przyklei do żelazka, to trzeba będzie ostro szorować ;)
3. Zaprasowujemy żelazkiem na najwyższej temperaturze, z parą:
4. Rysowujemy trójkąt na kartce i wycinamy go - w dowolnym wymiarze, girlanda może być mniej lub bardziej drobna :)
5. Odrysowujemy ten trójkąt na tkaninach:
6. Wycinamy je. Analogicznie postępujemy z każdym kolorem. Wycięte i dobrze podklejone kawałki nie będą się wyginać i strzępić na brzegach :)
7. Teraz wystarczy już tylko nawlec powycinane trójkąty na grubą nić, najlepiej mulinę. Musimy nawlec każdy trójkąt w dwóch rogach, blisko brzegów, żeby się nie wyginały pod wpływem temperatury czy wiatru, jak na obrazku:
Ja udekorowałam nią uprzednio oklejone naklejkami (ech) przez dzieci łóżko piętrowe i ścianę, na której już dawno namalowałam chmury :)) Zobaczcie, jaki fajny, kolorowy efekt - a pracy i umiejętności nie potrzeba do niego praktycznie wcale!!!
~PaT